Sprzedaż towaru nieuczciwemu kontrahentowi może wykluczyć preferencyjną stawkę VAT
- Paweł Gorzelec
- 30 kwi
- 2 minut(y) czytania
Współpraca z innymi firmami wiąże się nie tylko z szansami na rozwój, ale również z ryzykiem, w tym możliwością trafienia na oszusta. W takich przypadkach powstają istotne pytania o konsekwencje podatkowe – jak rozliczyć transakcję i jakie obowiązki wobec fiskusa spoczywają na podatniku? Taką sprawą zajął się Naczelny Sąd Administracyjny, analizując, czy w przypadku dostawy wewnątrzwspólnotowej do nierzetelnego odbiorcy, można zachować prawo do zastosowania 0% stawki VAT.
Sprawa zaczęła się od wniosku o interpretację
Z wnioskiem o interpretację zwróciła się firma, która rozpoczęła współpracę z partnerem z Wielkiej Brytanii (jeszcze przed brexitem). To potencjalny klient nawiązał kontakt, poprosił o ofertę i złożył zamówienie na kilka partii towaru.
Przedsiębiorstwo sprawdziło kontrahenta w systemie VIES, na jego stronie internetowej i poprzez opinie dostępne w sieci. Nie zauważono niczego podejrzanego, dlatego towar został wysłany pod wskazany adres w Wielkiej Brytanii wynajętym środkiem transportu. Odbiór został udokumentowany poprzez CMR, specyfikację z podpisem oraz potwierdzenie mailowe od przedstawiciela firmy.
Na tej podstawie wystawiono fakturę ze stawką 0% VAT (dostawa wewnątrzwspólnotowa) i wysłano ją listownie. Po czasie okazało się jednak, że zamówienie zostało złożone przez osobę podszywającą się pod firmę, która rzekomo była odbiorcą. Zarówno w Polsce, jak i w Wielkiej Brytanii zgłoszono podejrzenie oszustwa. Pojawiło się wówczas pytanie – czy mimo tego spółce przysługuje prawo do zastosowania zerowej stawki VAT?
Firma uważała, że tak, ponieważ jej działania opierały się na przekonaniu, że kontrahent jest wiarygodny, a sama dostawa rzeczywiście miała miejsce i została potwierdzona dokumentami. W jej ocenie, dochowano wymaganej staranności, a więc przysługuje prawo do skorzystania z preferencyjnego opodatkowania.
Organy podatkowe: brak staranności
Fiskus był innego zdania. Uznał, że chociaż towar faktycznie został przemieszczony, nie trafił on do legalnego odbiorcy wskazanego na fakturze. Według organów podatkowych, spółka nie wykazała wystarczającej ostrożności – kontaktowała się bowiem tylko telefonicznie i mailowo z osobą, której tożsamości nie potwierdzono. Tym samym – zdaniem urzędu – nie spełniono wymogu dochowania należytej staranności.
W orzecznictwie unijnym wielokrotnie podkreślano, że możliwość zastosowania stawki 0% w WDT jest uzależniona od udowodnienia, iż podatnik podejmował rozsądne działania weryfikujące wiarygodność kontrahenta.
Wojewódzki Sąd Administracyjny po stronie firmy
WSA stanął jednak po stronie spółki. Uznał, że nie można jej zarzucić braku dobrej wiary ani zaniechania weryfikacji. Mimo braku formalnej umowy, przedsiębiorstwo podejmowało działania, by potwierdzić tożsamość kontrahenta: analizowało stronę internetową, prowadziło rozmowy i korespondencję. Sąd zaznaczył, że od podatników nie można oczekiwać nieustannego i pogłębionego sprawdzania każdego nowego klienta, ponieważ takie podejście byłoby nierealne w praktyce.
NSA zmienia ocenę
Naczelny Sąd Administracyjny nie podzielił jednak tej opinii. W jego ocenie spółka nie dochowała należytej staranności – brak wcześniejszych relacji z brytyjską firmą oraz brak potwierdzenia, że osoba kontaktująca się faktycznie reprezentowała kontrahenta, powinny wzbudzić czujność. NSA uznał, że działania firmy miały charakter niedbały, a zebrane informacje były niewystarczające do potwierdzenia legalności transakcji.
Sąd zauważył, że zmieniły się standardy ostrożności w obrocie międzynarodowym – metody weryfikacji stosowane przed laty niekoniecznie wystarczają dziś. W związku z tym spółka powinna była wprowadzić bardziej rygorystyczne procedury sprawdzające.
Wniosek: 0% VAT nie przysługuje
W rezultacie NSA uznał, że transakcja nie spełnia warunków umożliwiających zastosowanie zerowej stawki VAT. Spółka powinna zatem rozliczyć sprzedaż według krajowej stawki podstawowej, tj. 23%.
Comments